
Pogoda już późnojesienna, ale my mamy niedokończone sprawy z Drennanem 🙂

Spotkaliśmy się zatem na "może finalny pojedynek" nad jeziorem Proboszczowskim w Śmiłowie. Jakoś tak się złożyło, że się Karol dał namówić, (nawet jakoś specjalnie się nie bronił :)) na łowienie w mojej nie zdobytej twierdzy! 🙂

U Drennana trzy topy rozłożone, znaczy, że sprawę traktuje poważnie 🙂

U mnie 4 topy, więc też nie ma żartów 😉

Stanowisko przygotowane wzorowo...

Przygotowania jak Mistrzostwa Polski a przynajmniej GPP 🙂

Świeży jokers, no nie ma amatorki!

Po jego lewej stronie tylko jeden rywal... Preston... na swojej wodzie niepokonany! 🙂

Nieobliczalny, chociaż tu "obliczam", że zdobędę 9 punkt 🙂

Tyle kulek wystarczy...

żeby złowić tyle ryb...

Z przebiegu całego pojedynku, można było powiedzieć z niemal 100% pewnością kto wygrał... ta postawa mówi sama za siebie 🙂

No ale dla formalności zważymy...

1665g z siatką u Karlosa. Rybek mniej niż u mnie ale jakby grubsze...

No i bonusowy "jazguar denny" 🙂

Moje 74 sztuki dały 1945g! Drennan vs Preston 9:9! No to mamy remis i jeszcze jeden pojedynek... tym razem już na prawdę ostatni i decydujący!

Widzimy się następnym razem!