Nom i się zaczęło! Dość nietypowo, bo w środku tygodnia, sesja popołudniowa i dlatego tylko 3h, a do tego jeszcze na wcześniej nie sprawdzanym przez nas łowisku – rz. Gwda. Jedynie wspomnienia z lat ubiegłych, właśnie z kwietnia, dawały nadzieję na „połowienie”. Niestety tym razem szału nie było, ale… wystarczyło na wygranie pierwszego meczu przez Prestona!
Drennan Karlos w pełnej gotowości!
Uwaga, zdjęcia zawiera lokowanie produktu 🙂
Czyżby pierwsze branie?
Mało sprzętu, moc talentu! 🙂 czy jakoś tak to szło....
Widok na prawo...
Widok na lewo, trochę zepsuty przez jakiegoś szuwara... 😉
Lecimy wszystko z kubka... właściwie to połowa z tego była zużyta... a i to pewnie za dużo...
W oczekiwaniu na branie...
Jest! Pierwsza ryba dnia... ale ustaliliśmy przed startem, że ich nie liczymy... Liczyliśmy na większe sztuki 🙂
Po 3h czas na oficjalne podsumowanie, choć już bez liczenia było wiadomo kto dziś wygrał 🙂 Preston 6 sztuk - za około 100g 🙂
Drennan - 2 sztuki, nich będzie, że 40g 🙂
Gdzie nie ma ryb tam płotka 17cm mówi, że jest mamuchą 🙂
Moja Ty złota, Ty!