Do pięciu razy sztuka! 🙂 Już miałem tam nie jechać, no ale zrobiłem wyjątek na oficjalne zawody spławikowe, organizowane przez lokalne koło „Lin”. Nastawienie bojowe, ale ukierunkowane tylko na leszczyka, który, jak się ostatnio okazało, występuję tu dość licznie. Zatem wszystkie baty zostały w domy, żeby mnie nie kusiło łowienie płotek 🙂 Tylko tyczka, ciężkie zestawy, tęga glina i d boku!
Piękne jeziorko, tylko mocny wiatr będzie przeszkadzał...
Ale i tak dobrze, ze nie pada 🙂
Dzisiaj ciężkie zestawy, żeby stabilnie podać ten makaron... 🙂
Stanowisko gotowe, można zaczynać!
Po 4h łowienia - 8kg, głównie zrobione leszczykami
Grzesiu z wynikiem 3750g zajmuje drugi miejsce...
Moje 8080g daje mi wygraną w zawodach! MO ma formę przed przed MO 🙂