Drugi pojedynek z cyklu „Liga Zimowa” wygrywa Drennan doprowadzając tym samym do remisu 1:1. Po raz kolejny zdobycie twierdzy „Raduń” nie powiodło się. Najeźdźcy ze wschodu znowu odparci 🙂 Ale do czasu… I will be back! 🙂
Tym razem siadam na prawo...
A Karol na lewo...
Ciemno, niemal czarno, w końcu mamy właściwie zimę.
U mnie podobnie...
choć na początek nęcę samą gliną z ziemią... licząc po ciuchu na leszczyki.
Zaczęliśmy 9:05...
a o 9:30 cały czas mieliśmy remis 0:0... na ale w końcu coś drgnęło. Niestety leszczyków nie było a płotkami to ciężko wygrać z Drennanem 🙁
... a ten to nie wiem, jakiś pijak... 🙂
A nie to Karol pijane ze szczęścia, że z wynikiem 2240g wygrywa potyczkę!
51 sztuk po 3h łowienia dało mu wygraną. Odrobił nie tylko punkty ale i wagę ryb!
Największa ryba dnia... 🙂
U mnie tylko 1100g, szału nie było 🙁
Ale i tak się cieszę, że co skubało 🙂
Śliczne zimowe płotki!