w

Trening – pojedynek parami na "Mirosławcu"

Z taką pewną nieśmiałością wybraliśmy się do Mirosławce na jez. Kocie. Wiedzieliśmy, że pogoda będzie kiepska, ale z drugiej strony, od Grzegorza mieliśmy informację, że leszczyki gryzą… no i pojechaliśmy 🙂

Na "zerówce" Rozi z feederkiem, ale on nie brał udziału w pojedynki. Sporo małych płotek, ale leszczyków jak na lekarstwo...

Obok na dwójce Grzegorz. Przyznał się, że to jego treningowe stanowisko!

4h minęły bardzo szybko, choć były propozycje skrócenia treningu... bo pogoda nie rozpieszczała a i leszczyki jakby przestały brać 🙁

Oceń post

Dodaj komentarz