Z tydzień tutaj właśnie odbędą się kolejne zawody z cyklu Grand Prix Okręgu Nadnoteckiego. Korzystając z wolnego dnia postanowiliśmy wyskoczyć na mały trening i sprawdzić czy coś tam jeszcze pływa 😉 a jeśi tak to jakie je najlepiej łowić.
Karlos Drennan postawił na tyczkę...
Grzegorz, z zaprzyjaźnionego koła Relax Wałcz, sprawdzić czy warto próbować nieco dalej, na odległościówki.
W samym środku stawki miejsce wylosował Józef. Na początku batem, później sprawdzić co pod tyczką.
Ja na czwórce z podobnym podejściem jak Józef, krótko batem godzinkę, a później tyczką... już do końca.
Janek, relaksacyjnie, tylko bat, ale wylosował otworek więc to może być bardzo dobre podejście.
Rybki brały raz lepiej raz gorzej.
Wiem, że coś tam pływa i na pewno ktoś zawody wygra a ktoś przegra 😀
Po 4h czas na ważenie. Szału nie ma je tragedii też nie. Janek z rybą dnia 🙂
Kilka cennych rad od Karola (i kulek do kubeczka 🙂 ) i zacząłem też regularnie odławiać krąpiki.
Józef zaczął batem... i skończył batem!
Na 25m też są!
Ostatni do ważenia...
... pierwszy na podium!
Karol wstrzelił się w ryby najlepiej i pewnie taką taktykę obierzemy na najbliższe zawody 🙂