Niestety nie ma co za dużo pisać, bo po 2h godzinach bez brania i to zarówno pod tyczką jak i na odległościówkę, zwinęliśmy się, żeby poszukać miejsca na kolejny pojedynek parami :)… i znaleśliśmy!

Pozdrowienia dla Józefa! Nic nie straciłeś, w ogóle nie brały! :I

Janek w skupieniu czeka na pierwsze branie... niestety się nie doczekał...

Romek postawił na odległościówkę, ale i tam nie było ryb

Heniu z nudów strzelał do kaczek z procy 🙂

U mnie też zero...

chyba, żeby zaliczyć dwa okonki po 8cm 🙂

Dawid na zamku, ponoć miał jedno branie... ale nikt nie widział, więc sam nie był pewien 🙂

Karol na otworku, niestety i to nie pomogło ustrzec się przed "zerem"

... duma w chwili, w któej przypominasz sobie jak kilka dni temu wygrałeś pojedynek z Prestonem 🙂

Po bezrybnych zawodach, podjechaliśmy na "rowek" sprawdzić czy gryzą i czy b nie można zrobić małego pojedynku rewanżowego parami, Karol-Romek vs Janek-Marek

Każdy sprawdził "czy jemu biorą" a po stwierdzeniu że tak postanowiliśmy się tu spotkać za kilka dni i "poćwiczyć".

Takie płoteczki to tu norma więc wynik będzie można zbudować całkiem przyzwoity! Przynajmniej tak na m się wydaje 🙂