w

Drennan vs Preston … 4:3

Jak to się stało, że dałem się namówić na Kopcze? NIe wiem… A nie już wiem! Podłechtany 1-ką sektorową wywalczoną na ostatnich zawodach z cyklu Grand Prix, myślałem, że dam radę ograć Drennana na „jego wodzie”… niestety. Siódmy pojedynek zakończył się wygraną Karlosa. Jednak trochę łowi ten „ogór” 🙂

Sobotni poranek, piękna pogoda, ładne widoki no i woda gdzie jeszcze trochę tej ryby zostało i jest szansa na przyzwoity wynik!

... i zabieramy się za szykowanie sprzętu. U Dernnana jeden zestaw... jakby co zrobi szybko drugi 🙂 (Doszliśmy do wniosku, ze Alan pewnie też łowi jednym zestawem a te wszystkie w kasetach to chwyt marketingowy 🙂 )

Ja jednak wolę mieć choć mały wybór, a poza tym na takiej płytkiej wodzie - u mnie pod 11m około 1,2m - łatwo o poplątanie.

Zanęta to klasyk Marcela, jak sama nazwa wskazuje - Gold Pro Classic. Przynajmniej u mnie, plus cos tam coś tam no i bez fluo! 🙂

Co tam Karol namieszał to tylko mogę się domyślać... niby Crack, niby z G5 ale zgadniesz jak nie wiesz? Prawdy Ci nie powie 🙂

9:30 ruszamy z tematem. Na dywan kilka kulek z zanętą, na środek z kubków bardziej bogate w jokersa... tylko czy ta 11-stka nie będzie za krótko...?

Karol wyjechał na całą 13m... on coś wie! Baty i skróty sobie darowaliśmy, żeby skupić się na jednej linii.

Przyczajony Preston... a już wiem dlaczego mnie plecy bolą... Trzeba popracować nad pozycją!

Po godzinie łowienia już było wiadomo kto wygra... Dlatego proponowałem remis 🙂 Na moje takie rybki Karol odpowiadał leszczykiem 100g +

Ważenie tym razem to była tylko formalność potwierdzająca kto wygrał ten pojedynek.

Ledwo! 🙂 Wynik Drennana zbudowany głównie na leszczykach 100-200g choć było kilka takich pod 300g.

8550g to lepszy wynik niż tydzień temu na zawodach GPON. Wnioski.... wyciągnięte! 🙂

Ryby wracają do wody, żebyśmy mogli cieszyć się ze spotkania następnym razem!

U mnie też lepiej niż na zawodach, bo 5685g, no ale na Karola nie starczyło... Twierdza Kaczory-Kopcze obroniona... Może na jesień od strony grobli?

Na otarcie łez, największa ryba, mój leszczyk 525g... w drugim ważeniu 🙂

Oceń post

Dodaj komentarz