Niedosyt po wczorajszym bezrybiu pozostał… i nie tylko, również zanęta i glina z jokiem, a zatem wymiana topów na rzeczne i sprawdzamy z wujem Wojtkiem co słychać na Noteć! O 7:00 byliśmy nad wodą a o 8:15 już łowiliśmy.
Wuja Wojtek w tym sezonie wziął się ostro do roboty! Nowe inwestycje w sprzęt, częste wypady na treningi, wszystko to procentuje coraz lepszymi wynikami. Jeszcze trochę i na zawody go namówię a wtedy, będzie się działo!
No to siup! Kilka kulek na wstępne nęcenie, później mniej więcej co 1,5h donęcanie serią.
Preston w barwach Milo? Nie znam!
Rybki brały dość dobrze, wyraźne, zdecydowane brania, najlepsze oczywiście na czerwone grube lub czerwoną pinkę.
Było nawet kilka takich w podbierak.
4,5h łowienia, wuja z przyzwoitym wynikiem prawie 6kg!
Zrobionym na krąpiach.
U mnie trochę więcej ale tylko dlatego, że siedziałem na otworku 😛
U mnie również większość krąpi i kilka płotek. Niestety leszczy, czy nawet leszczyków nie było. 🙁 Może następnym razem!
To co widzimy się za jakiś czas?