w

Drennan vs Preston… 6:5!

Jak rok temu, w ostatnią sobotę listopada spotkaliśmy się z Karlosem na pojedynek nad jez. Kocie. Dotąd, łowisko to było moją twierdzą, niezdobytą przez drennanowskiego najeźdźcę 🙂 I tym razem mu się nie udało! 🙂

Taki okonek się trafił wśród leszczyków, które tego dnia brały całkiem dobrze, mi od początku, Karolowi trochę później. Ale się nie poddał bez walki i dzielnie odrabiał straty 🙂

Oceń post

Dodaj komentarz