Karol D.
W miniony weekend miałem przyjemność uczestniczenia w Mistrzostwach Polski Seniorów, rozgrywanych na rzece Warcie w miejscowości Świerkocin. Co i jak tam robiłem i co zdziałałem myślę, że niedługo przedstawi w relacji mój kompan Magic. Poniżej natomiast krótka foto-relacja z roli jakiej się podjął, zostając moim PERSONAL TRAINER!
Czwartek 8.07 godzina 5.00... pod dom zajeżdża super fura, a w niej Trenejro Marek, który po ok. 2 godzinach bezpiecznej jazdy dowozi mnie na łowisko. Po treningu udaliśmy się do miejscowości Barnówko gdzie mieściła się nasza baza noclegowa. Trener dokładnie sprawdził ośrodek pod względem bezpieczeństwa i zaplecza sanitarno - gastronomicznego...
Dzięki swoim zdolnościom językowym Marek ogarnął jakiegoś meksykańskiego Macho do przecierania gliny... 4 dni - 14-16kg - po 3 razy na sicie 3mm...
...dzięki temu miał więcej czasu na podziwianie widoków...
...łowienie pięknych okazów...
...czy oddawaniu się relaksującym spacerom po okolicy.
Trenejro miał również poważniejsze zadania... Zawsze sprawdzał czy ktoś nie próbuje mnie otruć...
...abyśmy po ciężkim dniu "pracy", wspólnie mogli zasiąść do wieczerzy...
Zdarzały się też misje wywiadowcze w celu zdobycia kilku robaków, gdy właściciel nie zerkał. 4 dni wydarte z życiorysu (z rąk małżonki i dzieci), robota od 6 do 23 żebym mógł powalczyć o tytuł najlepszego wędkarza w Polsce...
...Może za rok czy dwa (jeszcze nie idę na wędkarską emeryturę), zamienimy się miejscami a na tę chwilę...
SERDECZNE DZIĘKI!!