Co tam zostało z poprzedniego roku? A tak nada się 🙂
Drennan już na stanowisku...
A losowanie to było?
Coś tam nakulamy...
... o takie malutkie kulczki...
... na wstępne nęcenie z ręki...
i z kubka.
No to siup!
Pierwsze rybki pojawiły się po kilkunastu minutach.
Płotki 30-50g były obok okonków główną zcobyczą.
Po 3h łowienia, próbowania właściwie, ogłosiliśmy koniec treningu.
Drennan Karlos z połowem... a co to takie skreberka od czekolady? a gdzie ryby? 🙂
Pomoc przy wyciąganiu siatki nie była potrzebna...
... ale do pokonania Drennana starczyło 🙂
Zatem twierdza Wałcz-Raduń zdobyta! W końcu! 🙂
W Winter League jeszcze 3:2 dla Drennana, ale już nie długo.... 🙂
Ryby jak zwykle wracają do wody, żeby było można się nimi cieszyć następnym razem!