Co to była za walka! To tylko wiemy ja i Karol 🙂 Od samego początku pod górkę… przegrane losowanie stanowiska (ja), śmierdzący jokers (razem), złamany top (ja), poplątane zestawy (razem), pozrywane haczyki (razem), utopiony telefon (Karol), prawie strata podbieraka (ja), zapłata za Mac’ka (Karol :)) … no ale wszystko się dobrze skończyło (dla mnie :)), wygrałem 6200g vs 5540g! Stan pojedynku zatem 6:6!
Moje stanowisko na lewo od Drennana
Karlos Drennan na prawo ode mnie. Rzeczywiście zawsze wydaje się jakby "ten drugi" miał dłuższa tyczkę....
Uniwersalny spławik, wpisujesz jaką chcesz gramaturę i masz, np. 10g 🙂
Jeszcze gruntowanie szczegółowe...
Fotka "poważna"
i mniej poważna 🙂
Mix gotowy zatem...
zaczynamy!
Ryby współpracują od początku dość dobrze, ale im później tym brania coraz rzadsze.
Po 4h rywalizacji czas na ważenie.
Drennan pierwszy...
Waga skazuje 5540g (z wiaderkiem)
65 sztuk, zatem średnia waga ok 73g.
Kolej na Prestona, czułem, że może być "na styk" znowu 🙂
Na szczęście waga wskazała 6200g (z wiaderkiem)! Jest kolejny punkt i remis 6:6!
48 sztuk (nie licząc dwóch małych kiełbików, które ważyły "mniej niż zero") zatem średnia ok 111g - odejmując wiadro oczywiście.
Ta mina mówi wszystko! Nic tak nie cieszy jak wygrana 1 na 1 z Drennanem 🙂
Oświadczenie prasowe "Rzecznik Drennana w Polsce nie udziela komentarza do zaistniałej sytuacji" 😀
Gdzie i kiedy kolejny pojedynek? Pytajcie Karola 🙂