Drennan & Preston tym razem nie w pojedynku przeciwko sobie ale wspólnie w drużynie przeciwko innym ekipom, które licznie zjawiły się nad jez. Przechlewskim żeby walczyć w 24h maratonie wędkarskim MatchPRO. Oj się działo!
Piękne jeziorko Przechlewskie. Ponoć jest w nim sporo ładnych ryb...
Jednak po środowym treningu postanowiliśmy skupić się na "scenariuszu nr 1", czyli odławiamy drobnicę, najszybciej, najkrócej, najwięcej jak się da 🙂
Sobota rano meldujemy się na zbiórce. Piękna pogoda, słońce praży, lekki wiaterek - to już połowa sukcesu!
"Pakiet startowy" dla drużyny! Będzie czym świętować, albo zalać smutki po porażce 🙂
Zaprzyjaźniona ekipa Red-Fish, Bartek i Rafał.... i nienachalne lokowanie produktu, glina MatchPRO 🙂
Ślepy los rzucił nas do sek C na stanowisko 40. Jak się później okazało skrajne, niestety samochodem do niego nie przejedziemy więc czeka nas spacer 100m x 6-7....
No ale czasu na przygotowanie było sporo więc zdążyliśmy 🙂
Preston na lewo Drennan na prawo (niech wykorzysta skrajek 🙂 )
Brzeg dość nierówny, więc można było wstawić pomosty do wody.
Strój obowiązkowy, albo wodery albo krótkie gacie 🙂 Wybieramy to drugie!
Jeszcze tylko gruntowanie i zaczynamy 24h wyścig.... Taktyka założona od początku się sprawdziła. Łowiliśmy drobne płoteczeki i na pierwszym ważeniu o 21szej mieliśmy ponad 30kg, co dawało nam 1 miejsce w całej stawce. Niestety w nocy ryby nie brały. Karol złowił kilka sztuk ale w końcu daliśmy sobie spokój i po 3h drzemce nad ranem wróciliśmy do gry. Tempo jednak spadło o 1/3 i do końca zawodów dołowiliśmy prawie 20kg, co dało anm ponad 50kg i pierwsze miejsce w sektorze C. Niestety w sek B Emil i Maciej nad którymi mieliśmy 5kg przewagi, łowili w nocy leszczyki i nad ranem sporo 100-159g płotki wyprzedzili nas i z wagą ponad 60g wygrali całe zawody. Gratulujemy!
OStatnia fotka i do boju! Widzimy się za 24h!
Było ciężko ale było warto!
Jest dobrze 🙂 Do pierwszego ważenia Karol złowił 16,1 kg, ja 14,6kg...
Drugie ważenie Karol z 11 kg i 8,6kg
Podium zwodów!
Wyniki
Wyniki cd.
To co kiedy opijamy sukces? 🙂