Czwartkowy trening zachęcił nas do „powtórki”. Jakież było nasze zdziwienie gdy nad wodą spotkaliśmy kilku kolegów i jeszcze większe jak za chwile pojawiło się jeszcze dwóch :). No to mamy nieplanowany trening kilkuosobowy. Oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad dystansowania się od siebie, „maskowania” itd.
Nie dziwne że Noteć przyciąga wielu wędkarzy. Przecież takie widoki nie zdarzają się wszędzie, poza tym jest szansa na spotkanie fajnej rybki!
Na przykład takie certy, które zdarzają się dość często! Ale uwaga są teraz pod ochroną więc tylko fotka, buzi i do wody!
Dawid, robakowy dealer - czyżby moje miejsce z ostatniego treningu?
Stasiu Drennan, na miejscu innego Drennana, Karola - przypadek? Nie sądzę! 🙂 Chyba się zgadali wcześniej co i jak i gdzie!
Jóżef na "prostej", Żadnych drzew, dużo miejsca, żeby tylko rybki brały i będzie zadowolony!
Rozi w dół rzeki od Jóżefa - czy go zablokuje? Się zobaczy!
Janek ma ostatnio same dobre wspomnienia z Noteci w Białośliwiu. Czy utrzyma dobrą passę?
Jankowe plan na pewno będzie chciał pokrzyżować Hirek na stanowisku otwierającym. Czy wykorzysta otworek? No jak nie on to kto? 🙂
Najpóźniej dołączył Grzegorz, który ulokował się na prawo ode mnie, najbardziej w górę rzeki.
Jak ryby nie będą brały to złapię trochę słońca! 🙂
Na szczęście rybki gryzły! A skoro trening wszyscy zaczęliśmy o tej samej godzinie, po 4h godzinach postanowiliśmy zważyć to co udało nam się złowić:
1. Hirek 8570g
2. Marek 5120g
3. Józef 3930g
4. Grzegorz 2780g
5. Dawid 2120g
6. Bartek 1100g
7. Stasiu 910g
8. Janek 680g (to go go Hieronim przyblokował 🙂
Hieronim i jego dwa bonusiki.
Ale większość ryb w przedziale wagowym 100-200g.
U mnie trochę mniej ale jakby o rok starsze te krąpie 🙂