Tak wcześnie to jeszcze Drennana na rybach nie widziałem ?. Umówiliśmy się na 5:00 nad wodą więc po 4tej trzeba było wyjechać.
Zastał nas mroźny ranek tego dnia
Ale za to wschód słońca...
...i widoki nad wodą bezcenne!
Jest i on, nie zaspał ?
Raperów dwóch znad Noteci.
Wylosowałem stanowisko w dół rzeki...
...która dzisiaj jakby wolniej płynęła niż ostatnio, zatem zestawy od 4-8g powinny wystarczyć
Karlos na miejscu gdzie ostatnio ja połowiłem klenie...
Rozstawił podobne gramatury. Ale co to aż 3 topy? Widać, że traktuje sprawę poważnie! ?
O 6:30 zaczynamy. Ja od takiego krąpia.
Ale szalu nie ma, jest „kiełbasa”
Trafiły się też 3 takie leszczyki
...oraz płociucha...
a nawet certa, która po fotce wróciła do wody
Niestety nie widziałem jak łowi Karol, a on łowił, po cichu, nie tylko takie certy, ale i lechole! 🙂
Po 4h wiedziałem, że punkt stracony... ale żeby taką przewagą?!
U mnie na wadze 4105g
U Drennana 10180g... ała...
Rybki wracają do wody a Karlos cieszy się 3 punktem i doprowadzeniem do remisu 3:3.
Teraz ja wybieram łowisko! ?