Ostatni raz na Gwdzie przegrałem o 30g, choć mogłem wygrać… gdy babcie miała wąsy itd. itd. 🙂 no ale co się odwlecze to nie uciecze 🙂
Drennan, już po pojedynku, wywiesił białą flagę 🙂
Moja miejscówka, koniec betonów...
...z perspektywy Drennana...
który siedział na początku "naturalnego" brzegu.
Rybki gryzły choć szału nie było. Uklejek nie liczyliśmy a one dominowały. Na szczęście było kilka płotek i krąpików.
Jak to na rybach, czas szybko mija... a ważenie to tylko formalność, bo już podczas łowienia było wiadomo kto wygrywa 🙂
Wynik Drennana...
Takich płotek nie było za dużo...
...ale za to ładne!
U mnie waga pokazała tyle.
2690g daje mi punkt kontaktowy i mamy 4:3, jeszcze dla Drennana, ale.... 🙂
Rybki wracają do rzeki.