…czyli jak Grzegorz vel Górek wywiózł mnie w nieznane 🙂
Uroki zapomnianych jeziorek
Ale czy będą gryzły? Jeszcze rano padało...
Grzegorz na prawo, ja na lewo a między nami kępa trzciny 🙂
Bacik, wiaderko, trochę zanęty i pinka... nic więcej nie trzeba!
Jeszcze tylko zdjęcie głupiej miny i możemy zaczynać! 🙂
Grzesiu pierwszy łapię rybę!
Małe karasie na bata to nasz dzisiejszy cel... a zupełnie przy okazji nowy cykl pojedynków MatchPro vs Górek 🙂
Łowiliśmy 4h, 7:35 - 11:35.
Górek z wynikiem 8665g
Całkiem sporo tego drobiazgu...
Chociaż trafiła się też największa ryba dnia - karaś ok. 200g.
To już całkiem spory bonus!
Rybki trafiają do wody.
U mnie 10750g a zatem 1:0 w pojedynku! 🙂
Pokusiłem się o policzenie... 243 karasie, 26 wzdręg... po odliczeniu siatki średnia wychodzi ok. 38,5g na sztukę... szału nie ma, ale zabawa przednia!
Jeszcze tu wrócimy! 🙂